SZD-21-2B Kobuz 3
Szybowce od 1945 > 1959 - 1965
Oblatany: 10.12.1964
Rozpiętość skrzydeł: 14,00 m
Długość: 7,25 m
Wysokość: 1,90 m
Powierzchnia skrzydeł: 13,50 m²
Wydłużenie skrzydeł: 14,5
Profil skrzydła: NACA 641 412
Ciężar własny: 311 kg
Ciężar całkowity: 401 kg
Obciążenie powierzchni: 29,5 kG/m²
Doskonałość: 30 (19)* przy 100 (110) km/h
Prędkość opadania: 0,9 (1,6) m/s przy 100 (110) km/h
Prędkość min.: 73 km/h
Prędkość dopuszczalna: 350 km/h
Współczynniki obciążeń dop: patrz tekst
Foto: Piotr Piechowski |
SZD-21-2B Kobuz 3
SZD-21-2B "Kobuz" jest czwartą i ostatnią wersją tego szybowca. Zmianie uległ przód kadłuba, zmodyfikowano konstrukcję płatów. Oblotu dokonał 10.12.1964 mgr inż. S. Skrzydlewski. Modyfikacji dokonał zespół pod kierunkiem mgr inż. J. Trzeciaka i inż. M. Gracza. W tej wersji "Kobuz 3" wszedł w 1964r do produkcji seryjnej. Łącznie zbudowano 31 szt. "Kobuzów 3". Niestety, pomimo że szybowiec ten miał znakomite własności pilotażowe, historia jego zawiera i tragiczne momenty. Taki oto artykuł znalazłem na jednej z niemieckich stron internetowych:
"Niechlubny koniec Mistrzostw" Eric Müller - (tłumaczenie własne- nieautoryzowane)
...w drugiem programie oficjalnym w Mistrzostwach 1989 w Hockenheim latał polak Krzysztof Wyskiel na "Kobuzie 3" praktycznie perfekcyjnie. Ten znakomity pilot w przedostatniej figurze którą była świeca, wyprowadzał już z nurkowania jak potężny trzask i jednoczesne złożenie się obydwóch skrzydeł doprowadziło do tragedii. Szybowiec, a właściwie jego kadłub jak strzała z ogromną szybkością spadał na ziemię. Z przerażającym impetem wbił się on w niewielkiej odległości od pasa startowego w pole kukurydzy. Parę sekud później spadały na ziemię szczątki skrzydeł. Przy tym upadku z 300 metrów pilot nie miał więcej żadnych szans. Ten 32-letni pilot zginął na miejscu. Swój spadochron miał jeszcze przypasany gdy go wyjmowano z roztrzaskanej kabiny. Przy tej niewielkiej wysokości nie miał on żadnych szans na jego użycie.
Członkowie niemieckiej ekipy, po obejrzeniu wraka opowiadali: " W kadłubie na wysokości złamanego zamocowania płatów można było zobaczyć zawilgocone i nadpleśniałe drewniane elementy. Prawdopodobnie przez dłuższy czas zbierała się tam wilgoć kondensująca się z powietrza. Drewno w tym miejscu było tak osłabione, że to właśnie mogło być przyczyną tej tragedii".
Mistrzostwa zawieszono i po dwóch dniach ze względu na ten śmiertelny wypadek zamknięto. W międzyczasie jednak rozegrano jeszcze jedną konkurencję nie zaliczoną do Mistrzostw. Pozostałe trzy polskie "Kobuzy" pozostały jednak już na ziemi. Polscy piloci po otrząśnięciu się z szoku latali w tej konkurencji na wypożyczonych im niemieckich szybowcach Mü 28. Przypuszczalnie "Kobuz" już się na żadnych międzynarodowych zawodach więcej nie pokaże. Już przed Mistrzostwami znakomity polski pilot Jerzy Makula opowiadał, że "przed dwoma laty, mój przyjaciel i wicemistrz Andrzej Tomkowicz w locie na "Kobuzie" stracił skrzydło. Nastąpiło to w czasie przeciążenia ok. 11g. "Kobuz" jednak moim zdaniem wytrzymuje najwyżej +7 i -5g! "
Polacy podając oficjalne dane szybowca przed Mistrzostwami też nie byli za bardzo zgodni co do maksymalnego obciążenia dopuszczalnego "Kobuza"! To wszystko świadczy o tym, że tego wypadku nie można uznać za odosobniony! Jeżeli więc polscy piloci w następnych mistrzostwach znowu zajmą pierwsze miejsca, to z pewnością nie na "Kobuzach 3"...
_______________________
Po 12 latach dwa SZD 21-2B "Kobuz 3" znowu latają! 14.04.2001 oblatano w Gliwicach dwa odrestaurowane "Kobuzy" (SP - 2480 i SP - 2500). Szybowce te są w prywatnych rękach miłośników zabytkowych szybowców, ale nie zostały one dopuszczone już do wykonywania akrobacji. W tej chwili dopuszczono je do szybkości 200 km/h i przeciążeń +4 i -1,5g. W przygotowaniu do dopuszczenia do lotów znajduje się jeszcze trzeci "Kobuz".
Rys: Roman Kiełpikowski