Fafik "do nogi", czyli "chodĽ Mucha - idziemy" Mała rzecz a cieszy...Jako¶ na stare lata człowiek leniwieje. I tak zawsze mi się moj± Much± - szybowcem waż±cym b±dĽ co b±dĽ 12,4 kg., dobrze latało, ale ta jego nieporęczno¶ć i dĽwiganie szczególnie w upale doskwierało. No i od czego głowa, albo raczej oczy, które podpatrzyły jak to robi± z "dorosłymi" szybowcami. No i od pomysłu do wykonania tylko jeden krok. Dzi¶ mogłem to wypróbować. Na zdjęciach w zasadzie cały "patent" jest doskonale widoczny. Pod końcówkę płata podczepiamy na gumce kółeczko, do zaczepu od holu "smycz" wykonan± z kawałka sznurka i wołamy - Mucha - idziemy, a Mucha posłusznie porusza się za swoim panem...I tak to dzi¶ sobie polatałem ale się wcale nie nadĽwigałem. Refleksja jeszcze z tego taka, że gdyby ludzie nie byli leniwi, to żyli by jeszcze pewnie w epoce kamienia łupanego.
(c) Piotr Piechowski02.08.2003 |